TworzymyGłos Regionu

reklama

Jeżeli świętować 1 maja, to tylko w Hetmanicach

Wtorek, 02 maja 2017 o 16:11, aktualizacja Poniedziałek, 08 maja 2017 o 13:13, autor: 3
Jeżeli świętować 1 maja, to tylko w Hetmanicach

Nie znam się na dobrych przepisach. Ciasto, sałatka, szybki i tani obiad. Nie za bardzo wiem, jak dobrać produkty, jak je potem wymieszać i gdzie zaoszczędzić. Tzn. coś tam wiem, ale nie traktuję tych dziedzin zbyt poważnie i nie poświęcam im zbyt wiele czasu. Mogę dobrać niezły zestaw literatury z rożnych dziedzin, począwszy od mitologicznej ekonomii po krótkie artykuły na temat formantu –ka, którego używamy po to, aby w prostym zdaniu zamiast zwrotu psycholog, czyli formy, która na każdym kroku ma podkreślać męskie super ego, używać formy psycholożka, żeby to męskie super ego konsekwentnie i systematycznie skracać. 

Nie znam się również na tym, jak przygotować turniej dwójek w siatkówce, żeby uczestnicy pamiętali o zawodach przez następne lata. Ale 1 maja odkryłem staropolską prawidłowość. Otóż tak zorganizowanych wydarzeń, takich przeżyć nie trzeba szukać gdzieś daleko, w Mysłowicach lub Krakowie. Wszystko jest na miejscu i na wyciągnięcie ręki.  Wystarczy nieliczna grupa ludzi o szczerym i gościnnym sercu, a reszta sama się dzieje. Bo - prawdę mówiąc - wszystko samo się dzieje, kiedy stawiamy na życzliwość i gościnność. Wtedy nawet wiatr nie przeszkadza, który 1 maja w Hetmanicach od czasu do czasu dawał się we znaki tak widzom, jak i zawodnikom.

Podaję więc przepis, bo podejrzewam, że być może jest więcej osób, które miałyby problem, żeby taki turniej na odpowiednim poziomie przygotować. Otóż przepis wygląda tak: turniej należy zorganizować w malowniczych Hetmanicach, a dokładnie na tyłach sali wiejskiej. Jest tutaj tyle miejsca, że spokojnie można zaprosić Baracka Obamę, będzie miał gdzie wylądować, a i tak miejsca starczy dla wszystkich uczestników. O smaku tego przepisu decydują sołtys Hetmanic i Rada Sołecka oraz – również koniecznie – dwóch mężczyzn, Danielów, przesympatycznych panów z Centrum Kultury i Rekreacji. Ci pierwsi zadbają o ciepłą herbatę i kawę, kiełbasę z grilla, ciasto i inne domowe wypieki. Ci drudzy poprowadzą sprawnie turniej, zapytają z troską w głosie, czy nie za zimno (bo wietrznie trochę było podczas turnieju), czy już uczestnik/widz/gość skorzystał z grilla i innych atrakcji, a na koniec nawet wypatrzą cię gdzieś w drodze do domu i zaoferują transport. Z transportu oczywiście nie korzystamy, bo wokół Hetmanic kryją się malownicze krajobrazy i warto zaplanować sobie powrót do domu leśnymi drogami.

Do tego wszystkiego ważne są przyprawy. Każdy tutaj z doświadczenia pewnie powie, że dobiera według swojego smaku, gustu, preferencji itp. Pewnie tak jest, ale jeżeli mówimy o turnieju dwójek w siatkówce, to zaręczam, że warto zawody przyprawić parami zawodników, którzy w turnieju będą walczyć o najwyższe trofea. Sam ich widok (polecam szczególnie bose stopy na plażowym piasku), ich zmagania, ich udział w systemie brazylijskim, bo w takim rozgrywano zawody, pozwala się odprężyć i o wszystkim zapomnieć. Można jeszcze dodać kurkumę i paprykę, ale nie można zapomnieć o przyjaciołach Hetmanic, czyli głośnej i zawsze dobrze zorganizowanej grupie z Lginia oraz samych mieszkańcach wsi. Na koniec, tak jak na każdym turnieju, liczy się obecność sędziego. W hetmanicach sędziego nie zabrakło. Ba, to był nie byle jaki sędzia, jak sam o sobie mówił, był to sędzia, który w maju nosi ciepłą czapkę na głowie. Tam skąd czuwał nad zawodami wiało na wszelkie możliwe sposoby. Nie narzekał, nie marudził, a jedynie od czasu do czasu robił sobie rozgrzewkę, jak przystało na sędziego z prawdziwego zdarzenia.

Jeżeli komuś to się uda, te wszystkie składniki pozbierać w jednym miejscu, to gwarantuję, że można świętować 1 maja przez cały dzień, mając poczucie dobrze spędzonego czasu. Zdaję sobie sprawę, że dla każdego uczestnika co innego było ważne. Dla zawodników - zwycięstwo w turnieju, dla organizatorów - aby wszystko było sprawnie przeprowadzone, a dla widzów głośny doping. Dla mnie liczyła się całość, te wszystkie składniki - osobowe, sportowe i przyjazna, życzliwa atmosfera, która unosiła się nad nami. Następnym razem, gdyby ktoś miał wątpliwości, gdzie spędzić 1 maja, to w ciemno trzeba wybrać Hetmanice. Gdyby jednak tego dnia, żaden turniej tam się nie odbywał, to trzeba po prostu odwołać 1 maja, bo 1 maja bez udziału Hetmanic to już nie to samo.

Rafał Klan

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (3)

avatar

avatar
~Anatom
03.05.2017 11:57

Mega dobra impreza, zawsze fajnie gra się w Hetmanicach i Lginiu na plaży. Pozdro

avatar
~qaz
03.05.2017 21:23

Szanowny Człowieku Pracy! Na pewno nie czytasz tej ODEZWY – jako Człowiek Pracy. Nie czytasz – bo niby jak? Przecież dziś Święto Ludzi Pracy – więc nie pracujesz. Tym samym nie jesteś Człowiekiem Pracy. A jeśli dziś pracujesz – to też tego nie czytasz, bo skoro pracujesz, to jesteś zajęty. Pisze to do Ciebie, by Cie przekonać, że NIE jesteś żadnym-tam „Człowiekiem Pracy”. Jesteś Człowiekiem!! Tak: w każdym z nas siedzi Człowiek Pracy. Ale bardzo Malutki Człowiek Pracy: Twoje życie to – powiedzmy – 80 lat. Do – powiedzmy – 18go roku życia się uczysz. Po – powiedzmy – 67mym idziesz na emeryturę. Więc przez ponad ćwierć życia NIE jesteś Człowiekiem Pracy. W nocy śpisz. Po południu robisz różne rzeczy. Tylko przez 1/3 dnia jesteś Człowiekiem Pracy. Czyli Człowieka Pracy jest w Tobie jakaś 1/5. Ale to nie wszystko. W soboty i niedziele nie pracujesz – odpadają 2/7 (a nawet więcej – bo różne święta). Jak jesteś chory – nie jesteś Człowiekiem Pracy. Jak jesteś na urlopie – nie jesteś Człowiekiem Pracy – odpada 1/12. Przez resztę czasu jesteś Konsumentem. Jesteś więc wrogiem Człowieka Pracy. A nawet i z tego trzeba coś odkroić - bo przecież w pracy jesteś również konsumentem tokarki czy komputera, konsumentem ubrania, które nosisz, i konsumentem kanapki, którą jesz! Problem w tym, że pozwoliłeś w siebie wmówić, że jesteś właśnie Człowiekiem Pracy, Homo Faber. A tego jest w Tobie tylko – może – 10%. Resztę czasu jesteś Homo Ludens! Tym niemniej wierzysz, że ta 1/10 jest w Tobie najważniejsza! Pluń na tę socjalistyczna propagandę. Nie jesteś żadnym-tam Człowiekiem Pracy! Chcesz odpoczywać, chcesz się bawić, chcesz po prostu ŻYĆ! Oczywiście: praca jest ważna: bez niej nie miałbyś za co żyć. Jednak socjalistom udało się przekonać Ciebie, że to interes tego karła, 10-procentowego homunculusa – jest ważniejszy, niż Twój prawdziwy interes!! Bo, jako się wyżej napisało, Konsument jest wrogiem Człowieka Pracy. Nie jest prawdą, że (jak twierdzą marxiści) podstawowy spór w gospodarce to walka klas: kapitalistów i robotników!! Nie, nie: kapitaliści i robotnicy to jedna szajka Człowieków Pracy. Celem Człowieka Pracy jest zaś ograbić Człowieka-Konsumenta. Potem herszt szajki, przedsiębiorca, kłóci się z resztą bandytów o podział łupów – ale to już rzecz wtórna. Prawdziwy podział biegnie w poprzek Ciebie. W poprzek każdego z nas. W normalnym świecie ten konflikt reguluje się sam. Człowieki Pracy jakoś się organizują, coś tam wytwarzają, a potem próbują to sprzedać Człowiekom Konsumpcji. Jest to dobrowolna wymiana, regulowana przez prawa ekonomii, do których wszyscy się dopasowują. Inaczej jest, gdy ktoś siłą próbuje w ten rynek ingerować. Na ogół jest to państwo, które uważa, że ma prawo robić WSZYSTKO. A jeśli ma prawo robić WSZYSTKO – to może zakazać swobodnej wymiany towarów i usług. I teraz sprzeczne interesy Człowieków Pracy i Konsumentów mogą być forsowane. Człowieki Pracy chcą robić towary możliwie tanio, a brać za to jak najwięcej. Konsumenci ma interes dokładnie odwrotny. Dlatego, gdy wpływ na władzę mają Człowieki Pracy, to towary stają się coraz gorsze i coraz droższe. Gdy natomiast Konsumenci biorą Człowieków Pracy za pysk i zmuszają ich do konkurowania o swoje względy – to towary stają się coraz tańsze i coraz lepsze. Niestety: dzisiejsi politycy wprowadzili absurdalny „podatek dochodowy” - a ubocznym tego efektem jest obserwacja, że jeśli Człowieki Pracy wywalczą podwyżkę ceny towaru lub podwyżkę płacy - to wpływy z podatków wzrastają!!! I dlatego politycy popierają dziś Człowieków Pracy. I ten homunculus, ale uzbrojony w klucz francuski lub teksańską piłę mechaniczną, z ICH błogosławieństwem i poparciem terroryzuje 9/10 Ciebie!!!

avatar
~wawa
05.05.2017 15:21

Przekonałeś mnie, w przyszłym roku do Hetmanic

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl